- Przecież itak jesteś młoda... -szepnąłem odwracając delikatnie głowę w jej stronę.
Odwzajemniłem uśmiech po czym spojrzałem na przekomarzającą się młodą parę. Setha i Lily.
- Niebyłbyś taki zadowolony Seth, gdyby nie było tu Emily to odrazu dostałbyś za tą kiełbasę. Ty się najadłeś,
a ja będe głodny. Jutro zrobię ci taki sam wpad na lodówkę. - powiedzialem nieudolnie udając powagę. Nie mogłem być zły na Setha. Chyba na nikogo ostatnio nie mogłem się rozzłościć. To chyba za sprawą Emily i maleństwa.
- Seth, mam nadzieję że nie zapominasz o patrolach ?